poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Rozdział 3

- Jezu, Chryste , obrabowałaś bank czy jaka gruszka- zapytała z opadniętą szczeną.
- Nie, tata sam mnie rano zdziwił , no ale cóż powiedział, że muszę mieć coś nowego .
- Dobra my tu GaduGadu a ty musisz mieć stylówę. Mam look na twoje włosy . – powiedziała lekko przy tym mnie czochrając .
- No to od czego chcesz zacząć ? -
- Włącz laptopa tam poszukamy zestawów , bo ostatnio pełno ich.
- Tak jest generale ! – odpowiedziałam dławiąc się śmiechem.
Poszperałyśmy dobre 2 godziny w Internecie i w między czasie dobierałyśmy ubrania .
- Uf, skończyłyśmy .
- Zajęło nam to jedynie 3 godziny . – Klaudia spojrzała na zegarek.
- No ale trzeba odjąć minuty dzikiego śmiechu.
- Dobra będę lecieć, bo do babci mnie zawożą . Będę tam siedzieć 3 dni . Ja nie chcę tam nie ma takich ładnych chłopaków. Eh , trudno lecę pa – pożegnała się i wyszła.
Dopiero 17 , może by pójść gdzieś . O tak! Wyciągnę Kamila na spacer i na plac pójdziemy poświrować tego mi brakuje . No to dzwonimy …
- Halo?
- No hej ćpunie.
- Czego chcesz alkoholiczko ?
- Czy nie masz ochoty na spacer a w tym na małą głupawkę , mój kochany narkomanie ?
- Z tobą zawsze, żulu spod Lidla
- Dobra to za 15 minut wbij po mnie, bejbe .
Idąc z Kamilem można spodziewać się wszystkiego, więc ubiór to wyzwanie . Stawiam na : ciemne dżinsy, nietypową, ale ulubioną bluzę z rękawem ¾ przez głowę z podobizną mojego idola , a na koniec zwykłe niebieskie tenisówki. Rozpuszczone włosy zmieniłam w niedbałego koka.
- Mała, Kamil przyszedł. – wołała mama
- Powiedz mu, żeby wyspinał się na górę
- No hej, mhm dzisiaj ubierasz się normalnie ? Coś się stało ?
- Nie deklu nic się nie stało, usiądź jeszcze na chwilę , bo nie skończyłam
- Boże czy ty to widzisz …
Mój makijaż zresztą jak zawsze składa się jedynie z kredki do oczu tuszu i błyszczyka . Jeszcze torba: telefon , słuchawki , portfel i inne duperele.
- Gotowa ! – zawołałam entuzjastycznie
- Jest , w końcu można wyjść , bo bez makijażu wyglądałaś strasznie .
- Spadaj !
- Dobra chodź
- Mamo ! Wychodzę z Kamilem na spacer wrócę przed 21 .
- Dobrze, Kamilku^^ byłbyś tak dobry i mi ją potem całą pod drzwi doprowadził ?
- Ma się rozumieć – odpowiedział z uśmiechem Kamil
Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się w stronę pobliskiego parku.
- To o czym królewna chciała porozmawiać ?
- Eh, no bo dzisiaj jak zapewne widziałeś po torbach byłam w Rzeszowie i kupowałam full capa…- przerwał mi
- Ty i full cap ? Z tego co widziałem na łóżku leżały sukienki i szpilki.
- No wiem, ale chciałam mieć i mam ich 4 , ale 3 dostałam od…
- Jak to za darmo od kogoś te Vansy i Conversy też ? – spytał zdziwiony
- Tak a dostałam je przez głupią karteczkę – usiadłam na jednej z ławek i schowałam twarz w ręce
- No mów , jaką karteczkę ? – Kamil był już nieźle wkurzony
- Pamiętasz jak był w Rzeszowie mój ulubiony zespół? I właśnie jeden z nich (pokazuje na bluze) kupował Full Cap’y i wziełam jeden i poszłam z nim do kasy i wypadła karteczka. – podałam Kamilowi zmiętą karteczkę
Kamil uważnie czytał wszystko co tam było napisane…
- Czyli, młoda masz numer gwiazdy .
- Ta , ale co mam mu napisać ‘Hej, mam twoją czapkę , Gabryśka’ ?
- A czemu nie, może dla Ciebie przyleci do Polski ?
- Dobrze gadasz , polać Ci ? – powiedziała już rozchmurzona Gabriela
- Oj nie trzeba
- Kamil dziękuję. – i mocno wtuliła się w swojego przyjaciela
- A niby za co?
- Za wszystko, że jesteś i mi ufasz. A ja mogę zaufać Tobie i jeszcze zawsze dobrze z tobą się bawię
- Oj mała, zawsze możesz na mnie liczyć – i przyciągnął mnie bardziej do siebie
- Masz przy sobie ogień?
- Być może
- Wiem, że nie lubisz jak pale ale , ładnie proszę Kamilku daj mi – zrobiłam moje pokazowe ‘oczka szczeniaczka’
- Ale, no dobra masz jednego, też sobie zapalę .
- hahahaha, wiedziałam, że mi dasz, oj kocie kocie. – powiedziała roześmiana Bryśka
- Za często palisz, nie powinnaś. Tylko z tego co mi opowiadałaś TWÓJ kochaś nie pali, więc dostęp do tego będzie zmniejszony
- Dobra zmień temat.
- Chodź bo już dochodzi 20, a muszę Cię pod drzwi odprowadzić. Co ty takiego zrobiłaś, że w wieku 17 lat trzeba Cię po drzwi odprowadzać ? – zapytał podejrzliwie
- Nic tylko czasami się spóźniam i ogólnie, boją się że wpadam w złe towarzystwo.
- Dziewczyno ty właśnie idziesz z szlugiem w ustach .
- No wiem, ale mam gumy więc się zatuszuje i perfumy też
- Dobra jesteśmy, tylko nie myśl, że masz urodziny . Proszę zobacz czy Ci się spodoba.
Kamil wyciągnął z kieszeni bluzy , małe pudełeczko i wręczył mi je. Otworzyłam je a tam było serduszko, a w środku napis ‘ Best friends – Kamil & Gabryśka’ a z tyłu data poznania się.
- To jest cudne – wskoczyłam , na niego i kilka łez wypłynęło z moich oczu.
- Czyli Ci się podoba ? – zapytał z bananem na pyszczku
- Tak, najlepszy prezent od przyjaciela – przytuliłam go i dałam mu buziaka w polik na pożeganie – To pa
- A co to za czułości przed furtką ? – spytała mama
- No wiesz dostać taki prezent od przyjaciela – podałam mamie pudełeczko
- Jaki cudny . Założyć Ci ?
- Tak, powiedział że on ma taką bransoletkę , bo na wisiorki ma uczulenie.
- Dobra zmykaj do swojego pokoju
Poszłam na górę, przypomniałam sobie, że mam napisać tego sms-a , a że u nas jest 21 to u nich jest 20 . Wzięłam telefon i napisałam „Hej, już nie jesteś jedyny z tą czapką. Gabryśka x”. Wysłałam. Może pomyśli, że to jakaś fanka ale trudno.
_____________________________________________________________________

Jest dłuższy ! Na razie mało o chłopakach, ale się rozkręcam. Nastepny z tego co wiem , bo dziś dostałam weny i długo pisałam będzie długi , bo będzie tam duużo linków ^.^ Nie mogłam sie oprzeć, żeby tych linków nie dac . Baaj , miłego czytania .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz