czwartek, 7 lutego 2013

Rozdział 30 ♥



Gdzie on jest? Moment. Czy ja go nie zostawiłem czasem na ladzie w tym barze. Ughhh. Muszę to wspominać. Kupię nowy. Tak kurwa Nathan kupisz. Tam miałeś prywatne rzeczy. Gratuluję głupoty. No przecież to wiadome, że nikt nie będzie oddawał mi telefonu. Zrobi z nim co będzie chciał. Opublikuje sms-y, zdjęcia. Pogrożę siebie, i chłopaków. Czy może ktoś mnie pierdolnąć z lekka? Nie jednak tak, że wyląduje w kostnicy. Oddam wszystko. Nie po straceniu mojej dziewczyny, przy której straceniu sam dopomogłem nie mam nic. Jestem nikim. Ciało bez duszy. Nawet nie pójdę do tego baru. Nie potrzebnie narobię sobie wychodząc z domu problemów. Na pewno ktoś mnie widział z Amelią. Powinienem umrzeć. Nie byłem pijany. Nie wcale. Kilka kieliszków wódki i kilka drinków nie czyni Ciebie pijanym. Nie masz żadnego przywileju bycia trzeźwym zawsze. Przez to wszystko gadasz sam do siebie! Pogrążasz się Sykes! Kto śmie zakłócać mój święty burdel wewnętrzny. Powiedziałem jedynie ciche „proszę” zapominając o żyletce w rękach i krwi. Dużej jej ilości. Przymknąłem oczy, przecież na pewno usłyszę czyjś. Boję się jedynie czyj.
- Co ty robisz?! Oszalałeś? Chcesz się zabić? – nie musiałem otwierać oczu ten głos znany mi od tak dawna. Na pamięć. Jess. Eva po nią musiała zadzwonić. Chłopaki, gdy sobie ze mną nie radzili zawsze po nią dzwonili. Jestem już dorosły, ale nadal dzieckiem. Czemu taki jestem? Chcę wiedzieć. Z tej bezsilności, nie kontroluję się, wtulam się w moją siostrę, która kuca przy mnie. Zaczynam płakać jak dziecko. Ostatnio nie kontroluję tego. Wszystko jest dla mnie powodem smutku i płaczu.
- Cii, spokojnie. Nathan powiedz mi. Co się stało. Eva nie chciała mi dużo mówić. Ale najpierw się uspokój. Połóż się, a ja pójdę po bandaże. Herbatę też Ci przyniosę. – czemu ona jest dla mnie miła? Nie powinna! Jak się dowie co zrobiłem, znienawidzi mnie. Powinna się mnie wyprzeć. Mieć takiego brata to wstyd. Położyłem się z wielkim trudem na łóżku. Nie płakałem już. Ale to tylko minuty dzieliły mnie od tego by po moich policzkach popłynęła kolejna porcja słonych, żałosnych łez. Kilka minut męki. Bitwa z myślami. Bo co ja mam jej niby powiedzieć? A wiesz, moja dziewczyna mnie zdradziła, będąc pijana a mój kumpel był trzeźwy. A ja tak żeby było po równo też ją zdradziłem? Po tych słowach jestem debilem. Wróciła, z bandażami i herbatą. Kubek z napojem odłożyła na szafkę nocną, a zajęła się moimi rękoma. Zacisnąłem zęby oraz powieki. Ten ból. Ale dobrze mi tak! Zasłużyłem na większy! D U P E K . Muszę to sobie na czole napisać. O tak! Dajcie mi tylko niezmywalny marker. Albo lepiej studio tatuażu. Tak sobie myślę. Ostatnio mam takie piękne pomysły. Które by wcielić w życie. Przecież ja jestem tchórzem. Bałem się zabić. Boję się powiedzieć o zdradzie. Która w mojej logice jest umyślna, ale też nie. Czuję się źle z tym, że zdradziłem dziewczynę, która przez moją głupotę cierpi w szpitalu.
- Jess. – nie mam siły mówić głośniej, w gardle gula wielkości jabłka. Al. To strach mną zawładnął. Nie wiem jak moja siostra to przyjmie.
- Tak? Nath, chcę tylko wiedzieć czemu. Nie będę Ci prawić kazań, bo jestem młodsza. I wiem, że to by nie pomogło. Chcę dla Ciebie jak najlepiej braciszku. – jestem debilem, a ty jesteś dla mnie taka miła. Powiedz dlaczego.
- Jess, ja zdradziłem moją dziewczynę! Rozumiesz?! Jestem potworem. Dobijam leżącego! Przeze mnie leży w śpiączce w szpitalu! Powinienem gnić w piekle! Na zawsze! Ranię najbliższych. Jess, co się stało z tym Nathanem który to wszystkich pocieszał? Gdzie on jest? Jestem debilem. – znowu się wtuliłem w moją młodszą siostrę. To taki impuls. Zawsze gdy jest mi źle wtulam się w kogoś. Ale teraz powinna mnie odtrącić wyzwać od dupków, egoistów. I wszystkiego zła na ziemi. Ale po co lepiej głaskać brata po głowie.
- Mówiłam, że nie będę krzyczeć. To twoje życie i spieprzysz je po swojemu. Ale wiem, że właśnie nadszedł moment, gdy młodsza siostra musi ratować Ci dupę. Nie wiem coś ty ze sobą zrobił. Ale teraz to kazanie jest jak najbardziej na miejscu. Po pierwsze jak mogłeś przespać się z dziwką. Nathan. Proszę Cię. Widziałam zdjęcia. Ale nie chciałam ingerować w twoje życie. Ale no żeby aż Eva do mnie musiała dzwonić, bo Tobie mózg przestał pracować. Tniesz się, zdradzasz, nie jesz, zamykasz się w pokoju na całe dnie. Braciszku najukochańszy wytłumacz mi to.
- Jess, bo to oderwanie się miało wyglądać inaczej! Bez żadnej zdrady! Jestem debilem! Zrób coś ze mną proszę! Cokolwiek!
- Nathan masz jej to powiedzieć! Jak się wybudzi ze śpiączki! Masz lecieć z kwiatami! Albo nie. Nie wiem ale masz coś zrobić! A jak Ci nie wybaczy to braciszku, powiem jedno spierdoliłeś sprawę.
- Nie polecę do Polski! Nie! Nie zmusicie mnie!
- Nikt Cię nie zmusza, ale tak byłoby lepiej.
Musiałem wyjść z pokoju, a więc udałem się do łazienki i przemyłem twarz zimną wodą. Ale to nie pomaga. Boże co ja mam zrobić, by wszystko było dobrze? Daj jakiś znak.
___________________________________
Miał być dłuższy, ale moja osoba zawsze coś spieprzy. Dlatego moim mottem życiowym jest To twoje życie i spieprzysz je po swojemu.
A teraz napiszę coś dziwnego do Sykesówny nie podobnego. Pisałam rozdział 5 godzin. I płakałam. Uczucia to są żywo zerżnięte ode mnie. Jedna osoba powinna całkowicie wiedzieć o co chodzi. Zna mnie na wylot. Ale ostatnio tak mam. Zmieniam się. Na gorsze.
Dziękuję, dobranoc :*

10 komentarzy:

  1. Nie wiem co napisać ;(
    Bo dział jest cudowny
    Szkoda że taki krótki :(
    Ciekawe co zrobi Nath :/
    Omom czekam na kolejnego
    Weny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, fajny rozdział xd
    Motto na miejscu. ♥
    Dobra Nath się ogarnia i wraca do Polski. Czekamyyy! ;D
    Życzę weny i mam nadzieję szybko zobaczyć następny rozdział. :3


    W razie nudy, klik tutaj: with-the-wanted.blogspot.com chociaż , w sumie to tam też jest nudno ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic nie spieprzyłaś. <3
    Podoba mi się, mówiłam, że tak będzie. ^^
    I niech Nathan się już nie tnie!
    Jeszcze niech zapierdala do Polski w podskokach!
    Tak, masz rację. Te piękne wyrazy nie są przekleństwami ^^
    Pisz następnego, szybciutko ;*
    Koniec z płakaniem i weny, miśku <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na next

    tak jak ci pisałam na TT przeczytałam i czekam na następny jak nie wiesz kim jestem to powiem że często do cb piszę <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział ;d
    Jess - dobra siostra :)
    W dodatku dobrze mówi !
    Nathan ma ruszyć swoją zacną dupę i polecieć do niej do Polski !
    Innej opcji nie przyjmuję ;d
    Gabrysia, ludzie się zmieniają to nic dziwnego ;p
    Tak, więc nie martw się ;*
    Czekam na nexta ;)

    Zapraszam również do mnie:
    http://thewanted-and-rosalie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam cię ;)
    http://opowiadanie-o-the-wanted.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana :
    http://now-a-whispers-calling-me.blogspot.com/2013/02/versatile-blogger-awards.html
    Masz, słońce xD ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. oj tam.. ważne, że jest ;)
    i to jaki świetny!
    Jess dobrze gada
    i to motto.. strasznie mi się spodobało!
    czekam na nn,weny ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie Cię przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale skończyły mi się ferie i teraz przez wszystkie obowiązki i zajęcia, będę miała raptem godzinę na wejście na komputer (wliczając w to lekcje), więc moje komentarze nie będą długie. Chcę jednak, żebyś wiedziała, że czytam i mam nadzieję, że nie będziesz zła. :< Rozdział jest świetny :* Nie dziwię się, że płakałaś, bo jest bardzo, bardzo poruszający.♥ Racja... Nathan jest dupkiem... Największym jaki może być... I dużo błędów popełnił... Ale daję mu drugą szansę i liczę, że wszystko naprawi. :) Jesteś wspaniała! :* Mówiłam Ci to już? Wydaje mi się, że nie, więc mówię Ci to teraz :* DO następnego.♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj tam oj tam ^^ Rozdział świetny. A Nathan ma czym prędzej wziąć pierwszy lepszy samolot do Polski i lecieć do niej, albo tak go zleję, że go matka rodzona nie pozna -,- Straszny z niego dupek. Dobrze, że ma taką dobrą siostrę jak Jess, która go przywróciła do porządku. Ech...dam mu tą jedyną i ostatnią szansę. A więc pisz szybciutko kolejny rozdział, bo się tutaj doczekać nie mogę ^^. W między czasie zapraszam na mój nowy blog o TW: http://just-stay-with-me-all-the-time.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń