piątek, 4 stycznia 2013

Rozdział 25 ♥



Ja iż zrobiłam się senna chciałam dać mu buziaka lecz zauważyłam stojącego w drzwiach, Nathan’a. W jego oczach widziałam smutek wymieszany z złością, nie to była wściekłość. Patrzył na mnie oraz na Tom’a zabijającym wzrokiem. A ja dopiero gdy wyszedł trzaskając drzwiami uświadomiłam sobie co ja takiego zrobiłam. Zdradziłam Nathan’a, z jego najlepszym, kumplem Tom’em. Wytłumaczenie ‘Byłam pijana’ nie ma sensu, bo przecież mógł nie ulec i ostawić mnie w pokoju.
*Nathan*
Czy ja coś w swoim życiu zrobiłem źle? Nie rozumiem świata. Dla każdej dziewczyny chciałem dobrze, ale ją pokochałem całym sobą ciałem, jak i duszą. A ona tak po prostu dała się przelecieć mojemu kumplowi. Za jakie grzechy. Skrzywdziłem ją? Tak wiem za dużo powiedziałem, po prostu bywam szczery do bólu. Ale, nie wiedziałem, że odreagowaniem na taką błahostkę będzie seks z Parker’em. A podobno zaczął kręcić z tą całą Julką. Nie ogarniam ani jego ani Gabryśki. Muszę to zrobić. Trudno, nie wiem co będzie dalej ale zrobię to. Najłatwiejsza decyzja w moim życiu. Wracam do Londynu. Nie wiem co chłopaki z tym zrobią, ale ja swoją decyzję właśnie podjąłem. Zamknąłem się w pokoju, gdyby ktoś chciał wejść. Próbowaliby mnie odciągnąć od tego pomysłu. Muszę jeszcze na lotnisko zadzwonić, bilet zarezerwować.  Spakuję się już teraz, gdybym miał jakiś szybki lot. Nie chce rozstawać się z chłopakami, ale po prostu potrzebuję samotności. Tu zapewne już nie wróce. Zacznę życie, nie od początku, ale od momentu wyjazdu do Polski. Jakbym tu nigdy nie był, fajnie by było. Ale czasu nie da się cofnąć. Napiszę im list. Krótki jak krótki, no ale jakiś będzie. No to piszmy.
Przyjaciele, i inni ludzie przebywający w tym domu!
 Zapewne dowiecie się gdzie jestem, no ale mówi się trudno. Proszę nie dzwońcie. Jak będę czegoś potrzebował to skontaktuję się z kimś. Ale wy tego nie róbcie. Zapewne kiedyś się dowiecie czemu tak postąpiłem. Ja pisać o tym nie będę, ponieważ jakoś mi tak dziwnie. No ale nie odwracajmy kota ogonem. Stało się. Widać jestem człowiekiem, który nie zasługuje na trwałe szczęście. Będę tam gdzie będę. Tam zacznę wszystko od nowa. Nawet nie dzwońcie do mamy oraz Jess. Proszę was o to jako moich przyjaciół. Po prostu chrońcie mi dupę :) Nie wiem przed czym, no ale wiadomo nie chce kazań. Bo znacie mamę. Spotkamy się pewnie dopiero na święta. Bo przecież nikt za nas na Jingle Bell Ball nie zaśpiewa. Hahaha, trzeba dać szału. Wiem krótki list. Ale ta część jest do was ćpuny. I beze mnie pornoli nie oglądajcie, kiedyś to nadrobimy.
Wasz Nathan Xx :)
List do chłopaków napisałem. W sumie Tom nadal jest moim kumplem, wiem mam do niego nadal wielki żal, no ale przecież każdemu może się noga podwinąć. A przecież niedawno ja zabrałem mu dziewczynę, która mnie wykorzystała. Z Tomem zrobiłaby to samo. Teraz czas na najtrudniejszy list. Ciężko mi będzie. Ale muszę. Przecież nadal ją kocham. Tak bez pożegnania nie ładnie wyjechać.
Say it, though you're looking down and to the left, now
Say it, like someone who really means it
Do it, 'cause if you grow a conscience, now


Don't say it's all for the better
Oh, I need you to lie, to lie to me
ill stand for the greatest pretender
I know you won't die for me

 
Gabrielo. Wiem oficjalnie, ale jak inaczej mogę się do Ciebie zwracać? No właśnie, pewnie wiesz czemu zamieściłem u góry na sam początek tego listu słowa, które wylałem z siebie przed kilkoma miesiącami, czując to samo co teraz. Tak wiem, będziesz miała wiele tłumaczeń, ale ja po prostu nie mogę ich słuchać, a nawet nie chce. Nadal Cię kocham całym sercem, a raczej tym od którego oddarła się taśma trzymająca je przy życiu. Słowa jak z jakiejś jebanej telenoweli. Przepraszam. Nawet w liście nie potrafię nie użyć takich słów. A za co ja Cię przepraszam. Sam nie wiem taki już jestem. Jednak nadal się zastanawiam czemu to uczyniłaś? Jestem niewystarczająco dobry w tych sprawach iż wolałaś JEGO. Żeby to on zaspokoił Ciebie? Chciałbym poznać odpowiedź na wiele moich pytań które śle w stronę twojej osoby. Lecz boję się odpowiedzi. Bo mogę się dowiedzieć, iż byłem dla Ciebie jedynie zabawką, chłopakiem na kilka razy, który nie potrafi dobrze, podniecić kobiety. I właśnie w takich chwilach zastanawiam się co te tysiące dziewczyn widzą we mnie. Kiedyś ty też byłaś jedną z nich. I pewnie, po tym jak mnie poznałaś, uznałaś, że jestem słaby, niedorobiony gwiazdor. Nie wiem co sądzić o twoim zachowaniu. To zdanie brzmiało jakby wypowiadał je nauczyciel do ucznia, który uczynił coś złego i niepoprawnego. Myśląc teraz o szkole, wiem co na koniec chce Ci powiedzieć. Bylibyśmy od poniedziałku w jednej klasie, lecz ty podjęłaś inną decyzję. Mogłaś, bo nie znałaś moich zamiarów. A ja nie mogę tobą manipulować.
Zawsze będę Cię kochać, moim sercem i duszą
Nathan James Sykes Xx
Kilka łez spłynęło na papier, więc zobaczy, że lekko mi nie było pisać tych kilku zdań. Czuję, że nie napisałem tego co chciałem, ale mówi się trudno, nie będę niczego kreślić. Oba listy położyłem na biurku pokoju. O właśnie, pomieszczenie wygląda jakby nikt tu nigdy nie był. Ciężko mi wyjechać tak stąd bez słowa, ale MUSZĘ nie chcę lecz muszę. Z tego co wiem wszyscy teraz są w pokojach, więc mogę iść, po za tym mam za godzinę samolot, wolę te chwile spędzić na lotnisku niż tu. W tym pokoju, w którym tyle się stało. Nathan! Ogarnij się nie myśl o tym. Lepiej myśl co będzie w Londynie, co będziesz robić. Przecież będzie wielkie zdziwienie, sam Nathan James Sykes, a gdzie reszta? Nie ma zostali. Nad tym co powiem brukowcom pomyślę później teraz muszę iść.
*kilka godzin później*
No i witaj Londynie, dawno tu nie byłem, ale to się zmieni. Będę tu, a oni tam. Chwilowy odpoczynek. Kilka dziewczyn chciało mój autograf. Czyli jednak jestem jeszcze rozpoznawalny. W sumie to w najbliższych dniach chciałbym posiedzieć sam w domu. Naszym wielkim domu. A pomyśleć, że miałem tam do szkoły chodzić, gdybym został to po tym co mi zrobiła męczyłbym się z nią w jednej klasie. Ale teraz jestem tu. Chyba będę musiał porozmawiać z Evą. Tak jednak z rodziną można szczerze porozmawiać. A plusem jest to, że ona mieszka w naszym domu. Już nie będzie musiała sama siedzieć. Wchodzę po cichu. Mam nadzieję, że jest w domu, bo muszę jak najszybciej wyrzucić wszystko z siebie.
- Nathan?! Co ty Turaj robisz? Nie powinieneś być w Polsce z chłopakami? – moja jakże zaskoczona kuzynka wyszła z kuchni. Ja nic nie powiedziałem tylko rzuciłem walizki i wtuliłem się w nią niczym małe dziecko, które wywróciło się na pierwszej nauce jazdy na rowerze. Trochę ją to zdziwiło lecz bez słowa zaprowadziła mnie do kuchni i podała herbatę.
- Nath, mów! Widzę wszystko, lecz nie wiem nic – spojrzała na mnie z troską, ale w jej oczach zauważyłem obawę, że powiem jej coś strasznego. Dla mnie to jest koszmarne. Powiedziałem jej wszystko, słuchała z uwagą. Przy najgorszym z najgorszych zakryła twarz. Byłem ciekawy co poradzi mi Ev. Jednak trochę się boję, sam nie wiem czego no ale jednak coś tam w środku podpowiada, że co mi nie powie moja kuzynka mam jej posłuchać. Tylko z tego co wiem jestem strasznie upartym mężczyzną, a może nadal nastolatkiem?
- Nie wiem, czy mnie posłuchasz, lecz wysłuchaj moją opinię. Więc twierdzę, że…
_______________________________
Wiem, nakręciłam tak, że teraz myślę co będzie dalej.
Ale ja wiem przecież co będzie dalej a wy nie. :(
Przepraszam od razy Ninę Yo ;( Zawiodłam Cię kochanie. Po ponad godzinie czasu dopiero doczekałaś się tego :(.
Wiem, wiem specjalnie próbowałam wam namieszać, że to nie Nath. Ale co by było gdyby nie był to on? No właśnie. NIC.
A więc, no akcja będzie. Ale w moim wykonaniu nie tak fajna jak u innych osób :(
Pogorszyło się z komentarzami, czyli piszę co raz gorzej. Musze się poprawić. Tylko, ze moje starania pójdą jak zawsze na marne. ;(
Przepraszam wszystkich których zawiodłam. Jest mi źle na sercu.
Do następnego ♥

9 komentarzy:

  1. afghsghjhj, ZAJEBISTY !
    Co ty mi pierdolisz że mało ludzi i wgl. :>
    Nie mów tak ! Masz być optymistom ! :*
    Nie zawiodłaś mnie. Po prostu potrzebowałaś czasu, a ja tego nie uszanowałam ...
    Akcja na pewno wypali. Jak coś mówię to tak jest ! ♥
    List ... Wzruszył mnie. Naprawdę ;]
    Kocham to opowiadanie i ciebie mycha ^^
    Jest dobrze.
    Wszyscy to lubią i komentują :3
    Kocham Cię ;p
    Weny i nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  2. ON CIERPI. :c JAK MOGŁAŚ DO TEGO DOPUŚCIĆ, NO? :c
    A te Eva jakim poważnym tonem mówi. ^^ Aż mi się kurde moja klasa przypomniała. ;3
    No ale on nieee możeee wyleeecieeeć (wiem, że to zrobił, daj mi żyć tą nadzieją, że Gabryśka się obudzi następnego dnia ze świadomością, że wcale nie jebała się z Parkerem i że Nathaniel nadal przy niej jest xd)
    JA NIE LUBIĘ JAK KOMUŚ JEST SMUTNO NO, BO TO TAKIE WDFGHJKLLKJHGFD SMUTNE. :c (zdanie warte nobla, nie lubię smutnych ludziów, bo są smutni, lol :D)
    To ja już nie przedłużam bo ten, jebana gorączka, zaczynam majaczyć. xd
    A w ogóle fajnie mam, ferie za tydzień a ja chora ._. NO CÓŻ, TAKIE TO MOJE SZCZĘŚCIE, ŻE ROK I TAK ZACZĄŁ MI SIĘ ZJEBANIE, WIĘC zaczynam gadać nie na temat.
    Weeeeny. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Japierdole, czułem w kościach kurwa że to będzie Sykes.
    I po chuja się pierdoliła z Parkerem? ;o
    Chociaż tak szczerze to powiem że fajnie było jak się czytało ^^
    Odpierdala mi, jestem zmasakrowany po treningu. I jeszcze mnie gorączka chwyta.
    NIE PIERDOL ŻE MAŁO LUDZI. JA JESTEM ZA MILION LUDZI ;)
    Hahahahahahahahahahahaha.
    Eva czy to nie jest przypadkiem Nina Yo? :>
    Jestem detektywem xd
    Nie zawiodłaś nikogo, nie gadaj mi.
    Nie lubię jak ktoś jest smutny, ZWŁASZCZA dziewczyna. (Ty;p)
    Czekam na następny i weny xdd

    OdpowiedzUsuń
  4. Emm a ja bede chujem.
    Do dupy -.-
    Jak mogłaś?
    Potwór.
    ZŁA KOBIETA Z CB WIESZ?
    Masz to odkręcić i mnie to gówno obchodzi -.- NOW!

    OdpowiedzUsuń
  5. E, tam mnie nie zawiodłaś ! ; p
    Kurde, się porobiło ; /
    Mam nadzieję, że jakoś to odkręcisz ...
    Liczę na Ciebie :)
    Czekam na nn xd

    http://gladyoucame-storyofthewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. biedny Nath ;CC
    jaki smutny list ;(
    ale rozdział i tak fajny.. proste, bo Ty pisałaś więc inaczej być nie może, tylko szkoda, że tak smutno się zrobiło, ale wierzę, że to jakoś odkręcisz i bd znowu happy ;D
    to czekam na nn
    weny ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. To nie Ty zawiodłaś kotek tylko my... :<
    strasznie Cię przepraszam, że tak dawno tu nie byłam. :<
    mam nadzieję, że mi wybaczysz, bo nie daruję sobie. :<
    co do rozdziału jest wspaniały.♥
    nie wypadłaś z formy, nadal piszesz genialnie siostrzyczko. :*
    Gabryśka coś Ty narobiła, no dziewczyno odkręć to! ''wysłałaś'' Nathan'a do Londynu swoim zachowaniem! -,-
    ale ten czubek też nie lepszy, zamiast próbować nie wiem, naprawić albo coś to ten sobie wakacje ''last minute'' urządza! no idiota! -,-
    ja tu liczę, że Ty mi to jakoś ładnie i skrzętnie rozwiążesz i doprowadzisz do tego, że on wróci, albo ona po niego pojedzie! : )
    Innej opcji nie ma! :D
    Nie przedłużając... Mają być razem! :P
    A Ty masz tak zrobić! : *
    Uwielbiam Twoje opowiadanie, pisz szybciutko następny słońce.♥
    I ♥ U! : *

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebistty ciekawe co sie teraz stanie...co ty pierdolisz ze malo ludzi..kurwa masz fanow pamietaj o tym to dla nich piszesz . kochaam cie mycho :* wenyyy <3 czekam na nexta x d

    OdpowiedzUsuń
  9. o jaaaaa ! ale się porobiło !!
    czekam na następny !!

    OdpowiedzUsuń