piątek, 26 października 2012

Rozdział 21

Pod postem ważna informacja, żeby potem nie było! A teraz miłego czytania ! ♥



Wiem też że fanki gadają o nas, a teraz ty musisz to delikatnie potwierdzić, pamiętaj wierzę w Ciebie. – dałam mu całusa tym razem już w usta, no żeby nie było. Nath chciał się w nie wpić, ale skarbie refleks poćwicz, bo daleko nie zajdziesz.
*******Nejfan!*******
Co by tu na tym Twitterze napisać, siedzę na moim łóżku już od 20 minut i myślę co by tu fankom napisać. MAM! Powinno się udać. „Wiem, że prawdziwi fani popierają decyzję swojego idola, a więc, mam dla kogo żyć ludzie! Xx”
Moje interakcje szaleją, poczytam kilka tweedów i idę. Jak na razie dobrze, wszyscy się cieszą, niektórzy nie widzą o kogo może chodzić. „Kiedyś poznacie ją i jej imię, ale powiem wam że jest taka piękna jak wy, ale ma w sobie coś co mnie do niej cholernie ciągnie…” Teraz to wyłączam tego Twittera, bo mnie zaraz napadną. Słyszę czyjś śmiech, krzyki oraz piski?! What the fuck ? Idę ogarnąć tą dżunglę po chate spala. A raczej pod mostem nikt nie chce z nas mieszkać, chociaż Tom’a i jego ADHD przyjęło by się tam. Gadał by z bezpańskimi kotami oraz myszami, szczurami itp. Schodzę na luzie do salonu, a tam kurwa jedna wielka DZICZ!!! Gabrysia rzuca się z Seev’em żelkami, chipsami i orzechami. Jay karmi Natalię Skittlesami. Jak on dzieli się z kimś swoimi skarbami? Co ta miłość robi z ludźmi, na mnie się proszę nie patrzeć, ja jestem normalnym człowiekiem. Tom z Maxem mają bitwę na poduszki i butelki plastikowe. Co to kurwa ma być? I zostaw te przedszkolaki na kilka minut same, a się pozabijają.
- Ogar, ludzie! – Super Nejfan w akcji przed państwem.
- O już ułożyłeś swoją fryzurkę? A myślałam że Max najdłużej w łazience siedzi – powiedziała do mnie kąśliwie Gabryśka, jestem wśród swoich
- Ej ja nie siedże tyle co TY! – obruszył się łysol
- Ja maksimum spędzam tam 40 minut. A nie godzinkę, może dwie ewentualnie pół dnia. – skwitowała go moja dziewczyna, eh jak to brzmi.
- Zaprzestancie tej mało inteligentnej dyskusji, bo mi się przez was mózg zlansuje! – rzekł Seev, przecież on i tak mózgu nie ma.
- Właśnie, Siva Nobla jak nic dostaniesz. Może byśmy coś zjedli? Wiem piknik przed domem! – rzekła mądra Natalia. I ona jest z tym debilem. Ma dziewczyna powodzenie.
- Ja to wiem z kim się związać, c’ nie Natula? – co się moja dziewczyna zrobiła? Moja dziewczyna jak to pięknie brzmi. Będę, jej śniadania do łóżka przynosił. A w roku szkolnym odprowadzał do szkoły, przychodził po nią. Pomagał w zadaniach. Będę niczym starszy brat. Ale jednak brat, nie może sobie pozwolić na czułości, a ja mogę w nadmiarze. Będzie dostawać różne prezenty. Jest dla mnie jak księżniczka, którą pragnę bronić niczym rycerz. Jak lubię o tym myśleć. Ale teraz to już nie musimy chować się z naszymi uczuciami, chociaż ukazywanie uczuć przy 3 singlach to zły pomysł. E tam niech się pierdolą, ale dzieci nie robią. Koniec rozmyślań Nathana w stylu „Chcę i tak będzie!” Na wieki ! Nudzi mi się, tamci coś chwilę o pikniku napierdalali, ale wolą normalny obiad i wypadło, że Siva gotuje, czyli będzie kuchnia mistrza. Ja mogę co najwyżej tosty i jajecznicę zrobić. My czyli, osoby nie wyposażone w talent kucharski, zasiedliśmy przed telewizorem. Widziałem, że Jay, Tom i Max ledwo tu siedzą bo Jay z Tuśką nie szczędzili sobie czułości. A ja się powstrzymuję, co ja pierdolę, moja dziewczyna siedzi mi na kolanach, a ja mam teraz własnie ochotę na nią. Uspokój się Sykes wdech, wydech i tak do usranej śmierci. Nagle Gabryśka odwróciła się i szpnęła do mnie
- Niech twój kolega się ogarnie, albo kup większe spodnie! Nie kuś! – przygryzła lekko mój płatek, a ja wiedziałem co jest na rzeczy, no to come on bejbe. ;d
- Wspólna łazienka, ty , ja TERAZ – odpowiedziałem jej i dałem lekkiego buziaka. A ona zeszła z moich kolan i seksownym ruchem udała się mam taką nadzieje do umówionego miejsca. Taka nasza randka. Jak mamy mieć takie randki to mogą być często. Małe co nie co przed obiadem. Bo głodny nie będę. Dobrze, że te debile nie widzieli ruchów tej kuszącej diablicy, bo bym ich zajebał. Kurwa ślinka cieknie. Dobra minęło 10 minut, to ja mogę iść. Żebym zdążył coś zdziałać. Pobawię się trochę. Ajm Nejfan Sajks, Aj lajk plaj. Ty nie jebaj Sajkes, tylko rusz seksowny zadek. Ja mam wszystko helom seksowne i idź do niej. Bo napalony żem jest i już mi mózg nie pracuje. Wiedziałem znalazłem ją w łazience, tak, tak to tylko niewinne stanie przed lustrem, a mój kolega już wyczuwa co się wydarzy.
- Jak tam? – trzeba jakoś zagadać do dziewczyny. Mistrz podrywu to Jay, a więc nagadał coś Tuśce i od razu już statusy na fejsie zmieniaja.
- Czuję, że to jak się czuję nie interesuje cie za bardzo. – odwróciła się w moją stronę i spojrzała wprost w moje oczy, w jej oczach nie widziałem żadnego uczucia, ani pozytywnego, ani negatywnego. Czyżby, coś się stało. Ja jej coś zrobiłem. W 5 sekund przemyślałem cały dzień i nic tam takiego nie znalazłem.
- Powiedz stało się coś, ja zrobiłem coś źle. Nie ukrywaj powiedz.- dźwignąłem jej podbródek i spojrzałem wprost w te pełne zielone oczy.
- Nath, bo ja…
- Mów, co byś mi nie powiedziała, zawsze Ci pomogę. – złożyłem na jej ustach czułego buziaka
- Bo widzisz, jak Natalia z Jay’em, okazują sobie publicznie uczucia, a my nie. I mam wrażenie, jakbyś ty to odczuwał, był przez to przygnębiony. Ale muszę Ci powiedzieć, czemu przy każdej wolnej okazji i przy każdym Cię nie całuje, ponieważ kiedyś, gdy całowałam się z chłopakiem w parku. Jakiś znajomy nagrał to i wrzucił na neta. Cały świat to widział. Po tym wszystkim, chociaż było to 3 lata temu, zmieniłam kolor włosów, uczesanie, styl ubierania. Zawsze spostrzegano mnie za prawdziwą dziewczynę. Sukienki, spódniczki, baleriny lub inne eleganckie ubrania. A po tym wszystkim, dresy, rurki, skejty, full capy, za duże t – shirty oraz bluzy. Tak ubierałam się przez cały czas. Zmieniłam się i to bardzo. Nawet nie wiesz jakie to jest uczucie gdy dostajesz wiadomości, o tym jak był, potrafi całować, tego nie robi się publicznie. I jeszcze gorsze. Najbliżsi mnie wspierali i to bardzo. Z tego wszystkiego pomógł wyjść mi najbardziej Kamil, dzięki niemu nie popełniłam samobójstwa. Właśnie od wtedy popijam i palę. Tak 14 latko gówno wiedząca o zyciu. Być może. – skończyła, a ja zapewne wyglądałem, jak ktoś kto zobaczył ducha, a z jej oczu wyleciało kilka łez, które szybko otarłem.
- Nie, ja nie wiedziałem. I nawet tak nie myślałem, niech sobie robią co chcą. My nie musimy tego pokazywać ludziom, bo tu chodzi o uczucia a nie oto ile ludzi widzi cię całującego cię z kimś.
- Kocham Cię! – tylko te dwa słowa, a człowiek czuję się lepiej, a jak się je słyszy z ust osoby, którą kochasz jak wariat.

__________________________
Prosze bardzo...
rozdział dedykuję:
• Ance - jest jedną z osób, z którymi jak nie gadam kilka dni, czuję się osamotniona. Dzięki, że jesteś debilu ! ♥
• Klaudii - z Tobą, najdłużej i najczęściej napierdalam na gg. Wiesz, jesteś jak taka trochę druga ja. To ty jesteś na bieżąco z moimi uczuciami. Dziękuję.♥
• Karolinie - z Tobą też można zajebiście pogadać. Różnica 5 miesięcy, ale i tak ten sam zajebisty rocznik , on taki pozostanie na wieki '99 4ever ♥

Powrót to ww. informacji.
A więc, ludzie. Jak nie bedzie 8 komentarzy, nie ma rozdziału. Amen. Przyjęto do wiadomości? ;> Ciesze się.


Wracając do ww. napisanego rozdziału? Jak dla mnie to jedna wielka nudna całość! A teraz dobranoc

czwartek, 18 października 2012

Rozdział 20


- Osz kurwa, zapomniałem, wstał wyszedł z pokoju po minucie wrócił uklęknął przede mną i powiedział
- Czy ty Gabrielo, zostaniesz moją dziewczyną. – otworzył pudełeczko a tam naszyjnik z serduszkiem a w środku wygrawerowane ‘N’
- Idioto, czy Cię portfel w dupe swędzi. No i na chuj kasę wydajesz? No ja się pytam! – lubię robić jaja, a tak na serio muszę to przemyśleć, więc teraz szybko myśl!!!
- Nie swędzi, na taką dziewczynę to grzechem nie jest wydać tylu pieniędzy. – wzruszył ramionami
- Ha, przyznałeś się, że był drogi! A teraz odwróć, się ja Ci dam kopa na rozpęd wracasz do jubilera, oddajesz to i będziemy wszyscy szczęśliwi!
- No kurwa No nie! Założysz to po dobroci, albo będzie kara – brewki w ruch
- Nathaaaaaaaaan! Wiem co to za kara, i od razu mówię – NIE MAM NA TO OCHOTY!
- No ale ja byłem grzeczny, przeprosiłem! Należy się jakaś nagroda !
- Nie, nie będzie nagrody, będziesz przez jakiś czas zachowywał się stosownie, a wtedy pomyślimy o stosownym prezencie. – jaka ja poważna potrafię być .
- Ludzie weźcie tą kobietę ode mnie! – zaczął jęczeć
- No już idę, idę. Pa – musnęłam lekko jego policzek, niech nie myśli, że polecę z nim od razu do łóżka, o nie…
- Alee… - nie usłyszałam co mówił dalej tylko wyszłam z pokoju. Poszłam do swojego. Wisiorek oczywiście wzięłam, żeby nie było. Przeprosiny przyjęłam, zostałam dziewczyną Nathana Jamesa Sykesa. Super. Tryskam energią. Jak on to światu ogłosi to pomnie. Chociaż tu nikt mnie nie dosięgnie. Amen, mieszkanie na zadupiu. Ale hejty na Twitterze i Fejsie gwarantowane
. Dobra da się to przeżyć. A jak on znowu będzie to robił, zazdrość rozumiem, ale żeby o wszystko, czyli to co będzie się mogło dziać w szkole, nie może do niego dotrzeć. Tak kumpluję się z chłopakami, więc częste przytulasy, czy inne zajścia, ale ich dziewczyny wiedzą, że nie zabiorę im ich kochaniów. Z Nathem może być gorzej. Trudno, zgodziłam się na zostanie jego dziewczyną, jeśli będzie to związek oparty na szczerości, ufności oraz wierności. A nie tylko na dobrym seksie. Takie związki to tylko z dziwką. Idę coś zjeść, bo mój brzuch się odzywa. Schodząc po schodach, podsłuchałam rozmowę Nathan’a z chłopakami:
- No i co Ci powiedziała? – zapytał podekscytowany Seev, nasz romantyk
- Zgodziła się, ale widziałem w jej oczach strach, obawę. Ale nie wiem przed czym… - nie mógł dokończyć, bo weszłam do kuchni
- Ja Ci powiem czego się obawiam i boje. Tego, że twoje fanki będą mnie hejtować, i moja psychika tego może nie wytrzymać. Boję się, że w pewnej chwili mogę przestać Ci się podobać, bo taką zachciankę miałeś, żeby mnie obwinąć wokół palca, a jak marionetka, będę wszystko dla Ciebie robiła. O nie są jasne warunki a trzy z nich: wierność, ufność oraz najważniejsze szczerość, kochany! Nic więcej nie żądam. – każdy z chłopców miał szeroko otwartą buzię i oczy, a ja wzięłam sobie jabłko i dodałam – Miśki, zamknijcie buźki, bo wam coś tam jeszcze wleci. – poklepałam każdego po policzku i poszłam do Raju. Trzeba pośpiewać. Zjadłam jabłko i zaczęłam śpiewać I Found You, I’ll Be Your Strenght, a na koniec Glad You Came. Taka ochota mnie naszła. Śpiewając GYC do pokoju wszedł Nathan. Nie przejęłam się tym tylko dalej byłam w swoim własnym bezproblemowym świecie. Tylko ja, muzyka oraz mikrofon. Po skończonym prywatnym koncercie wyszłam z kabiny, ponieważ widziałam, że Nath na mnie czeka. No na chuja on za mną chodzi, niech sobie czapki kolorystycznie poukłada, a nie po całym domu za mną łazi. Człowiek chce się odizolować od innych, a tu Ci taki przychodzi i rujnuje harmonie czasu i miejsca.
- Powiedz, czemu się obawiasz fanek? Przecież skoro są moimi fankami, to powinny szanować każdą moją decyzję. – stanął naprzeciwko mnie i podniósł mój podbródek, abym patrzyła mu prosto w jego hipnotyzujące zielono – niebieskie oczy.
- Nie rozumiesz, mam słabą psychikę, każde wydarzenie, które przynosi złe skutki dla mnie odbija się głęboko na niej. Twoje fanki mnie znienawidzą, chociaż powinny popierać twoje decyzje, zrozum one będą Ci robiły wodę z mózgu, że jestem z Tobą tylko dla sławy i kasy. Że uczucia nie grają tu roli. A właśnie dla mnie uczucia są ważne. Proszę Cię zrób to tak, aby te hejty się zmniejszyły. W Internecie są nasze zdjęcia z koncertu, jak się przytulamy i wgl. Wiem też że fanki gadają o nas, a teraz ty musisz to delikatnie potwierdzić, pamiętaj wierzę w Ciebie. – dałam mu całusa tym razem już w usta, no żeby nie było. Nath chciał się w nie wpić, ale skarbie refleks poćwicz, bo daleko nie zajdziesz.
______________________________
Krótszy , podobno wyczekiwany -.-
Jest już 20!! By może to zakończyć, przecież nie robię 2 mody na Sukces...
Dedyk, czyli nagroda dla : Kica ! ♥ kocham cie !
Dziękuję, za komentarze, i w chuj odwiedzin.
Amen, idźcie w pokoju. ;3

niedziela, 14 października 2012

WAŻNE !

W ankiecie byście nie głosowali, więc widzę komentarze pod tym postem!!!
 A teraz pytanie:

Zakładać 2 bloga z opowiadaniem? Wyprzedzam pytania, tak o The Wanted! Ale to też będę jeszcze prowadziła. Wszystko co dobre kiedyś się kończy, a więc jaki
ś by THE END wymyślić . ;)))

Kocham, Bryś. ♥

piątek, 12 października 2012

Rozdział 19



- Stary mam pomysł, to będzie dobre, ona spi co nie Seev ? – spytał Max
- No jak małe dziecko…
- No to na telefonie robimy kartekcze, a w innych częściach domu też one będą, a Nath będzie w jej pokoju z kwiatkami oraz, co ona lubi najbardziej?
- No Full Capy ! – powiedział Nath
- Własnie dasz jej, jednego z najcenniejszych.
- Ale to moje drugie życie. – zakomunikował smutny Sykes
- A chcesz, żeby zabijała Cię wzrokiem, lub nie wychodziła z pokoju? No, Jay, i Tuska to mogą. A zaraz mi tu kurwa stado takich pijoków jak McGuiness latało. – Max poważny ( serio ?! )
- Oddam dla niej wszystko, tylko niech już nie płacze. Jestem pierdolonym skurwysynem. Wiem. Powinniście mnie tak zajebać, że bym wąchał te kwaitki od dołu…
- Dobra spokojnie, każdy by tak zareagował. Chociaż, może byś dał jej dojść do słowa! – podniósł głos Kamil
- Ogarnijcie się wszyscy ! Słychać was u Jay’a w pokoju! – z góry zeszła Natalia, będzie ostro [?]
- To wy się nie tentegujecie? – zapytał zdziwiony Tom
- A wy tylko o jednym, i młody gratuluję umysłu pięcioletniego dziecka! – obok Natki stanął Jay i objął ją w pasie
- Idę ją przeprosić prosto z mostu! Tylko Kamil jedziesz ze mną po kwiatki i po coś jeszcze, chodź! – zarządził Nathan
- No to jedźmy, bo akurat zanim dojedziemy będą świeże kwiaty w kwiaciarni, a co masz jeszcze w planach? – zapytał zdumiony Kamil
- Ja wiem. No rusz się młodocianinie !
Nathan pojechał z Kamilem do miasta, po prezent na przeprosiny dla Gabb. A reszta poszła do pokoju Seev’y (-.-) by spędzić i zająć czymś ja.
*******Gabryśka*******
Gdy się obudziłam w pokoju był : Seev, Max, Jay, Natka oraz Tom. Nigdzie nie widziałam Kamila.
- Gdzie jest Kamil? – moje pierwsze słowa po przebudzeniu…
- yy, no musiał gdzieś wyjść.. – powiedział Tom – chłopcy oraz Natalio moglibyście na chwilę wyjść i proszę nie podsłuchiwać.
Wszyscy wyszli, a Tom jeszcze sprawdził czy go posłuchali. Zamknął drzwi i usiadł przy mnie na łóżku.
- Bo ja chciałem, Cię bardzo przeprosić za to zachowanie, zapewne Siva opowiedział Ci czemu tak się zachowałem. A moja duma nie mogła się powstrzymać i wybrała Ciebie. Jestem idiotą, bo zniszczyłem naszą więź rodzinną, byłaś dla mnie jak młodsza, siostra, a ja potraktowałem cię jak zabawkę. – Tom schował twarz w dłoniach, a ty że leżałaś przytuliłaś się do jego brzucha i powiedziałaś
- Już wszystko w porządku, zapomnijmy. Teraz czuję się jak dziwka, pewnie wiesz że Nathan myślał, że jak szłam przytulona z Kamilem to że od razu coś do niego czy z nim. A jak powiedziałam o maratonie, to czy na pewno to będzie oglądanie filmów. On jest dziwny. Upiera się na swoim i trzyma się swojego zdania jak osioł! – wspomniałaś sobie dzisiejsze przedpołudnie i się rozpłakałaś, a Tom przytulił Cię mocniej i głaskał uspokajająco po włosach
- Spokojnie, ułoży się między wami. Jesteście dla siebie stworzeni, czasem macie odpały…
- Tak wiem przepraszam już nie będę, i tak za 3 dni rok szkolny, więc muszę się skupić na nauce. Pewnie na korki się jakieś od razu zapisać. Mam ostanie dni wolnego, które spędzę w spokoju. Może napiszę jaką piosenkę i od razu przerobię. Bo my z Kamim chodzimy do bardziej muzycznej, a więc lepsze oceny mam własnie z przedmiotów muzycznych. – wyjaśniłam wszystko Tomusiowi, a ten wziął swój telefon , chyba esa dostał i powiedział
- Chłopaki mają jakiś interes, analfabeci jebani. Pogadamy później, młoda – dał mi całusa w policzek i wyszedł z pokoju. Ja byłam zdezorientowana, o co mu , im chodzi?!! Jezu jak ja się czuję łeb mi pęka, kaca nie mam to co się kurwa objawia ! A wyglądam pewnie jeszcze gorzej rozmazana, włosy we wszystkie strony, a wewnętrznie to taki rozpierdol, gorszy niż na głowie. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, powiedziałam ciche
- Proszę – a w drzwiach ujrzałam… - Wyjdź !
- Nie teraz mnie wysłuchasz! – tak w drzwiach stał Sykes z wielkim bukietem żółtych i czerwonych róż, oj zazdrośnik.
- Szybko, zwięźle i na temat. A jeśli zajmie Ci dłużej niż 2 minuty, to nawet nie zaczynaj! – byłam wkurzona, a już zaczynało mi się w głowie układać.
- Szybko. Jestem idiotą, tak wielkim. Ale kocham cię jak debil, jestem zazdrosny, aż za bardzo. Możesz mnie sprać tymi kwiatami, ale wiedz. Że kocham cię mocno. Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś ci się stało. Wiem sam Cię zraniłem, i to nie jednokrotnie. Ale chyba wybaczysz takiemu wariatowi. – po tych słowach wyszedł na balkon i krzyknął – Jestem debilem i frajerem, ale kocham ją! Ale ona mi nie chce wybaczyć! Zabiję się! Pogrzeb pojutrze o godzinie 15:15 !
- Nathan, nie będzie żadnego pogrzebu, a teraz wracaj do pokoju! – byłam już mniej zła, ale było mi żal że porównał mnie do dziwki.
- A wybaczysz mi? Wiem, źle cię oceniłem, po tym co zobaczyłem . Jestem ślepcem ! Jak mogłem Ciebie, najlepsze co mnie w życiu spotkało nazwać… dziwką – ostanie słowo wymówił ciszej, ale je usłyszałam.
- Ah , ty mój debilu, wiesz, jednak przełamałeś moje serce. Takie wariata nie dai się nie kochać, a żółte róże, słonko zazdrość rośnie. – dałaś mu kuksańca w bok.
- jesteś najlepsza, kocham cię nad życiee, już nigdy nie zrobie nic wbrew tobie, będę cię wysłuchiwał do końca. Ale pamiętaj męska duma, może się odezwać sama z siebie – zrobił smutną minkę.
- Misku, stęskniłam się, nie miałam się do kogo przytulić, Seev i Tom to nie to samo – wtuliłaś się w chłopaka, i spojrzałaś na niego z dołu.
- Z Tomem ? – zapytał trochę podenerwowany
- Już zaczynasz! – wybuchłam smiechem i ległam na łóżko.
- No ja myślę że to było tylko takie rodzinne! Ja mogę tylko wykonywać inne przyjemności z tobą w roli głównej – ruch brwiami i ułożył się nade mną podtrzymując swój ciężar nad moim ciałem jedynie na łokciach.
- O a co ja jestem twoją własnością? – zapytałam i zrobiłam zeza
- Osz kurwa, zapomniałem, wstał wyszedł z pokoju po minucie wrócił uklęknął przede mną i powiedział...
__________________
Macie , czekaliście na to !
Życie się jebie, a w opowiadanku tak kolorowo ; //
Że ja tak potrafię...
Dobra dedyk dla : Karolinki ♥Bo jak przeżywać coś to razem :< ♥
Czy wy też tak macie, że myślicie dopiero po fakcie, że mogliście coś rozegrać inaczej?
Takie tam pytanie, bo mnie nurtuje. Jestem dziwnym potworkiem ^.^ ( Patryk <lol2>)
Dobranoc, reszto potworków ; 3


niedziela, 7 października 2012

Rozdział 18


Albo w kogoś, tym ktosiem okazał się Seev, gdy zobaczył mój rozmazany makijaż wziął mnie za rękę i zaprowadził do swojego pokoju, a ja nadal ryczałam, Jaka ja byłam głupia, już kolejny raz dała się nabrać Sykesowi. A dopiero co było, że on też jest wrażliwy ja też. Wiele osób mnie uważa za dziwkę, a teraz jak mieszkam z 5 mężczyznami, to są gorsze hejty. Zawsze z resztą były bo kumplowałam się z większością chłopaków. Seev posadził mnie na swoim łóżku i nakrył kocem, ja ze zdenerwowania się położyłam i skuliłam w kłębek. I dałam upust kolejnej dawce gorzkich łez
- Co jest, bo raczej ze szczęścia to ty nie skaczesz – Seev głaskał mnie po głowie uspakajająco, na mnie to nie działało, przypomniał mi chwile z Nathanem.
- Bo… to.. wszystko… ja… zawiniłam – nie potrafiłam nawet zdania skleić, idiotka
- Spokojnie, uspokój się prześpij, pójdę zrobić Ci ciepłą herbatkę, a ty tu leż spokojnie, nikt nie wejdzie. Pocałował mnie we włosy i wyszedł z pokoju. On jest taki opiekuńczy. Mój ukochany starszy brat…
*******Kamil*******
Co jest kurwa krzyki, płacze trzaski. No to teraz za pewne Sykes dostanie łomot ode mnie. Idę. Wchodze do jego pokoju, a ten stoi oparty o parapet, z głową schowaną w dlonie.
- Stary, cos ty zrobił, kurwa ona nigdy nie będzie długo szczęsliwa zawsze coś, lub ktoś jej to spierdoli. Ile razy ja się jej pomagałem podnosić, a ile ona mi. Lepiej gadaj wszystko, bo kurwa nędzny twój żywot. – no nie będzie nikt ranił mojej małej księżniczki !
- To wy nie razem, nic? Zawsze coś spierdole, tak, wiem dajesz wal. Jestem zwykłym dupkiem, nie dałem jej dokończyć tylko zacząłem ją oskarażac, tak jestem egoistą, zawsze stawiam na swoim . Przypierdol tak abym stracił przytomność albo zniknął z tego świata.
- Ogarnij się chłopie, wiesz, ona przyszła do mnie bo nie chciała siedzieć w jednym domu z psychicznym człowiekiem, tak Tom powiedział, ze ma się z nim przespać i to on stawia warunki tego seksu. A jak nie to coś wymyśli, że ty ją znienawidzisz. A widze że już to zrobiłeś, on musi przestać, ogólnie czemu taki jest?
- Bo on tak się zachowuje, kiedyś ja…
*******Gabryśka (pokój Sivy ) *******
Uspokoiłam się, a do pokoju przyszedł Siva z dwiema herbatami.
- Już Ci lepiej to dobrze, ale leż. – położył herbaty na stoliku i usiadł koło mnie
- Ale miałam iść do Kamila na filmy – zaczęłam sklejać zdania
- Cii, spokojnie, wiem o co chodzi, Kamil prowadził ostrą wymianę zdań z Nathanem a potem z Tomem.
- Co ?! Muszę tam iść bo jeszcze się coś stanie. A Max tam sam nie da rady – chciała wstać, ale Seev mnie zatrzymał
- Jest dobrze, Nathan wytłumaczył sobie wszystko z Tomem i teraz postanowili zawrzeć pokój na Amen. Kamil to samo. Bo dziewczyna Toma był z nią dość długo bo 2 lata, i gdy poznała Nathana, a był a w jego wieku, od razu zaczęła zarywać do niego, a on do niej nic nie czuł, ale na pewnej imprezie, polał się alkohol, damska łazienka, i potem go szantażowała że jest w ciązy i wgl. Rzuciła Toma, dla Natha, który jej nie chciał zrobił to bo się bał. A Tom teraz mu uwierzył chociaż to było kilka miesięcy temu.
- Jezu, to straszne, ale on mnie nazwal dziwką rozumiesz. A ja jestem słaba, gdy ktoś mnie tak nazywa, ja tego nie wytrzymuję. On znowu to robi, nie ufa mi, stawia na swoim. Ja tak nie mgoę, Seev proszę pomóż – i znowu zaczęłam płakać i wtuliłam się w klatę Sivy.
- No już nie płacz, będzie dobrze, zobaczysz, on zaraz Cię przeprosi, a jak nie to zrobi to w wielkim stylu zobaczysz, a teraz wypij herbatę i śpij. Nie martw się najwyżej położę się u Ciebie, jeśli nie będziesz miała nic przeciwko
- Dobrze, kochany jesteś, dziękuję za wszystko. Dobranoc – dałam mu buziaka i szybko wypiłam herbatę, znowu się skuliłam i w szybkim tempie usnęłam.
*******Nathan*******
Muszę coś wymyślić, Kamil mi pomoże. Przeprosiłem już wszystkich. Ale Gabi muszę w wielkim stylu. Za to co ja robie. Nie mogę jej już ranić napizę sobie to na kartce i na meblach przykleje. Idę do niego muszę coś wykombinować. Najlepiej jak wszyscy mi pomogą.
- Ej chłopaki mam sprawę wszyscy mi jesteście potrzebni – wchodząc do salonu już im to oznajmiłem
- No co jest? – zapytał Max
- Bo muszę, przeprosić Gabb, i zrobię to w sposób magiczny.
- Stary mam pomysł, to będzie dobre...
____________________
Wiem, szybko...
Codziennie rozdział, 'Ona musi być jebnięta'
Nie obiecałam dzięki TomTomowi ♥
Rozdział z dedykejszon dla : INDICI ! ♥
chciała mi zrobić ziaziuu ! ;<
Jakieś 'alee...' są no jasne bo to jest zjebanyy po całości rozdział tak jak reszta
♥ Dobranoc, zakochańce ;*